Moje dzisiejsze odkrycie, jestem w pełni zadowolona :) Te muffinki mogą z powodzeniem konkurować z czekoladowymi. Są naprawdę pyyyyszne :) Mocno jogurtowe, delikatne, z cytrynową nutką. Zrobiłam je ze względu na to, że miałam słoiczek lemon curdu, który został mi z robienia tortu. Kiedy będziecie w takiej sytuacji te muffiny to najlepsze wyjście z możliwych. Kiedy nie będziecie, to w sumie też. Bardzo, bardzo polecam, będziecie się zajadać, mimo że konkursu piękności pewnie nie wygrają :) To jogurtowe ciasto było już na blogu w tym przepisie.
Składniki na 12 muffinek:
- 150 g roztopionego i ostudzonego masła roślinnego/margaryny
- 2 jajka
- 0,5 szklanki cukru
- 200 g jogurtu naturalnego
- 1,5 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- ok. 10 łyżeczek lemon curdu (zrobiłam z tego przepisu)
- Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli.
- Stopniowo dodawać cukier cały czas miksując.
- Dodać żółtka, zmiksować.
- Dodać jogurt i wmieszać na małych obrotach.
- Wsypać wymieszaną i przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, wymieszać na najmniejszych obrotach.
- Wlać delikatnym strumieniem masło stale miksując, do połączenia się wszystkich składników.
- Naszykować foremki na muffiny. Napełnić łyżką ciasta pozostawiając na środku małe wgłębienie, na które następnie nałożyć niecałą łyżeczkę lemon curdu i przykryć niepełną łyżką ciasta. Powtórzyć w każdym wgłębieniu foremki.
- Piec w temperaturze 180-190°C do złotego koloru. Ładnie wyrosną, ale po wyjęciu z piekarnika trochę opadną przez nadzienie. Mimo to wychodzą ładnie wypieczone i baardzo smaczne :)
SMACZNEGO!
Z lemon curd musiały być pyszne!
OdpowiedzUsuń