Dziś postanowiłam zrobić coś małego, idealnego na upalne dni. Do połowy wykorzystałam morele, których jest teraz mnóstwo, a żeby nie było monotonnie sięgnęłam również po czekoladę i poeksperymentowałam z kształtami. A to wszystko z ciasta krucho-drożdżowego. Z kilograma mąki słodkości wystarczy dla armii wojska- pomyślicie. A jednak nie! Nie wyszło tego wcale tak dużo :) Oczywiście można porcję zmniejszyć wedle gustu i liczby domowników. Bardzo polecam przepis, bo wyszły naprawdę pyszne. Zarówno ciasto, jak i nadzienie jest zakajująco smaczne.
Składniki:
Ciasto:
- 1 kg mąki pszennej
- 3/4 szklanki cukru (+ 2 łyżki)
- 10 dag drożdży
- 4 żółtka (+ 1 całe jajko)
- 400 ml kwaśnej śmietany
- 400 g margaryny
- szczypta soli
Nadzienie morelowe (do połowy ciasta):
- ok. 70 dag moreli
- 1/2 szklanki cukru
- 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki margaryny
- 1/2 łyżeczki kwasku cytrynowego (lub sok i skórka z cytryny)
- cynamon do smaku
Nadzienie czekoladowe (do drugiej połowy ciasta):
- 2 tabliczki ulubionej czekolady
NADZIENIE MORELOWE:
- Morele umyć, wyjąć pestki i pokroić na 6-8 części.
- Owoce wraz z resztą składników wsypać do garnka i pogotować kilka minut. Nadzienie będzie gęste, przypominające kisiel z dużymi kawałkami owoców.
- Pozostawić do ostygnięcia.
CIASTO:
- Mąkę przesiać do sporej miski, dodać posiekaną margarynę, szczyptę soli i cukier i żółtka.
- Śmietanę utrzeć z drożdżami i 2 łyżkami cukru, dodać do miski z resztą składników.
- Wyrobić ciasto. Powinno być dość gęste (ew. można dodać pół szklanki mąki).
Rogaliki (u mnie z czekoladą):
- Oderwać z ciasta kulę nieco większą od piłki do tenisa, rozwałkować na stolnicy i podzielić na osiem trójkątów.
- Na szerszym końcu ułożyć pół kostki czekolady i zawinąć rogalik.
- Posmarować roztrzepanym jajkiem, ułożyć na blaszce i piec w 180°C do zezłocenia.
Bułeczki (z morelami):
- Ciasto rozwałkować na grubość ok. 4 mm i podzielić na pasy szerokości ok. 10 cm. A składanie bułeczek wygląda mniej więcej tak:
Na etapie 2 skleić boki utworzonej "kieszonki". Należy pamiętać, by końcówki ponacinanych paseczków były pod spodem bułeczki. Posmarować roztrzepanym jajkiem.
Oczywiście piec jak w przypadku rogalików- 180°C do zarumienienia.
SMACZNEGO!
Bardzo zachecajace do zjedzenia zdjecia,mniamm,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo pysznie wyglądają. Chętnie je zrobię, bo narobiłaś mi apetytu.
OdpowiedzUsuńŚliczne a to składanie z nacięciem- fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń